czwartek, 25 sierpnia 2016

Kawałek hinduskiej poezji



Kunwar Narain

Poza (Utkendrit, tom Koii duusraa nahiim, 1993)

Nie chcę uciekać od życia
Chcę być jego częścią -
Potrząsać nim
Jego wyimaginowaną osią
A ściślej miejscem
Najbardziej podatnym na poezję.

Najpierw uderzyć w
Ukryte źródło witalnej energii
Odpowiednio obliczonymi siłami
Potem wmontować na powrót oś
Odstąpić nieco od ustalonej orbity,
Obrać nowy kurs
Już nie tak mechaniczny
Bliższy człowieczeństwa


Słońce w pokoju (Kamre mem dhuup, tom Parveś: ham-tum, 1961)

Pokółcił się wiatr z drzwiami
słuchały tej kłótni ściany.
Słońce cichutko przysiadło na fotelu,
dziergając pulower na promiennych drutach.

Nagle czymś poruszony
wiatr wymierzył drzwiom
potężne trzaśnięcie.

Zadrżały okna
wydęta gazeta stanęła dęba
gapiły się książki o rozwartych paszczach
smukłoszyji flakon z wodą rozprysnął się na podłodze
stół wypuścił z dłoni ołówek.

Słońce podniosło się i bez słowa
wyszło z pokoju.

Wieczorem wróciło. Zastało
w domu ciszę po burzy.
 Przeciągnęło się, leglo na kanapie,
leżało, rozmyślało,
zasnęło nie wiadomo kiedyl
Gdy się obudziło, spostrzegło, że nastał świt.

 

Kedaranth Singh

Rzeka (Nadii, tom Żurawie i susza)

Dotknie cię
jeśli pójdziesz wolno
przyspieszysz - wtedy umknie ci rzeka
zabierzesz ją z sobą
pobiegnie
przez najdziksze manowce
chwytając twe palce
gdy ją porzucisz
w ciemności właśnie ona
ocali oczy tysięcy gwiazd
po cichu utrwali
cały świat
w maleńkich skorupkach ślimaków

Zaprawdę -
gdziekolwiek jesteś
nawet w porze suszy
miłuje cię rzeka
choć nie ma jej w pobliżu,
jest na pewno
przepływa bezszelestnie
pod bambusową matą
pod dywanem kwiatów

Posłuchaj czasem -
gdy całe miasto zaśnie
przyłóż ucho do drzwi
wsłuchaj się
gdzieś niedaleko
niczym jęk samicy gawiala
da się słyszeć rzeka



Tedźi Grower

Refleksy wierszy (Aks kavitaaem, tom Ant kii kuch aur kawitaaem, 2000)

Do wody
pawie pióro wpadło
w odbicie księżyca
*
Dobrze
odbicie jest tak realne
im więcej ciebie w wodzie
tym większe moje drżenie
*
Dotykam odbicia
ziemia przesuwa się
spychając cień ze skóry boga.



Tam gdzie chmury... (Ek chiibii kii tarah)

 tam, gdzie chmury przypominają kokony, nabrzmiałe snami

mrówki porzuciły chleb
i niosą mrówcze ciało

zmęczona próbami mówienia
wstaję od wyśnionego stołu

dłonie drżeć
tak bardzo
mogą tylko w opisie


 

To nie sen (Yah svapn nahiim hai, Lo kahaa Saambarii, 1994)

To nie sen
o wpół do drugiej z nocnego nieba nade mną
spada całun

nie mogę ruszyć się z łóżka
po mojej prawej nic tylko twój sen

myślę sobie
że nawet w tak głębokiej milości
nikt nikogo nie potrafi zbawić




Aśok Wadźpeji

Samotna (Niilaakaaś mem akelii, 1986)

Na własnym niebie
Samotna
      W słowach kąpie
Owija
Pragnienie
Jak płótnem
Myśli
Młodość to woda
Składa ręce w modlitwie
Otrzyma to
czego pragnie.


 Pierwszy pocałunek (Pahlaa cumban, 1966)

Dwa listki żywego kamienia
Zarumienione i spłoszone
W drżeniu przylgnęły do siebie,
Zrozumiałem:
        Mogę sprawić, że kwiat zakwitnie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

~ zostaw po sobie ślad ~