piątek, 20 lutego 2015

Notka wstępna



 Wstęp, a zarazem:

notka przeciw przeintelektualizowniu i na-wyobrażaniu, zamiast układania wiedzy na półkach dla potomnych, coby własnego umysłu nie przeciążać.

          Odczułam przeciążenie tym, czego się uczę. Czego się dowiaduję. Co jest faktem – czy to wymyślonym, czy prawdziwym, czy fałszywym, czy o jakimkolwiek zabarwieniu. Bowiem wszystkie słowa, emocje, komunikaty, opinie, informacje docierają do nas. I chcąc czy nie chcąc mają wpływ na całe dalsze postrzeganie. Każda nowa informacja, nawet drobiazg, nie musi to być od razu pogłębiona wiedza w jakichś dziedzinach, poszerza naszą świadomość. Nasza głowa „rośnie” i ciągle urozmaica swoje postrzeganie świata. Poszerza pole widzenia.
            Ale mam wrażenie, że ilość zaczyna przytłaczać świadomość. Próbuje ją zgnieść, zatrzymać. Wszystkie odłamy religijne, filozofie, systemy wierzeń. To co dzisiaj mamy po tym – nowoczesne ruchy, tutaj oczywiście chodzi mi o duchowe. Nurty – pociągające i przerażające, tajemnicze i naciągane. Mamy piękną gamę różnorodności o naprawdę różnych barwach i odcieniach.
            Gdzie pójść? W którą stronę spojrzeć? Wszyscy zadają sobie to pytanie i generalnie to jest właśnie treść życia. Szukanie odpowiedzi o swoim przeznaczeniu, pochodzeniu. O istocie. I tutaj rysuje się jakaś postawa – nasze wewnętrzne ustosunkowanie do świata.
            Jeśli skierujemy się ku duchowości, poszerzamy naszą świadomość. Dowiadujemy się więcej o sobie. Poznajemy rejony i meandry tych pól. Jednak jest ich tysiące. I każda postawa duchowa pozwala na obcowanie z Niewypowiadalnym na inne sposoby, choć cel ma być podobny.
            Dobrze – ale po co się przygniatać?
            Niech te rzeczy spłyną.
            Wejdź do swojej Świętej Rzeki i obmyj ciało. To rytuał. Myjesz się codziennie pod prysznicem. Kilka minut głębokiego wyciszenia – nie medytacji, to coś pośredniego. Umyj swoją duszę. Niech droga wiedzie ku nowemu, ku odkryciom tego, co nie zapisane.
            

A zatem założyłam nową stronę, będącą wirtualną stroną Pustynnych Zapisków. Zarazem będzie ona miejscem na publikacje dotyczące szeroko pojętej kultury, filozofii i jej podobnych, a także teksty porównawcze - gwóźdź programu oraz wszystko inne co akurat poruszy mnie w sposób szczególny.

Z pierwszej strony Świat Obok (ją poświęcę tylko i wyłącznie rozwojowi duchowemu) przeniosę tu również własne opowiadania, a może kiedyś zamieszczę fragmenty powieści. 

Również chciałam odciążyć Świat Obok od opisanego powyżej przeintelektualizowania, aby pozostawić to, co naprawdę istotne świeże i nietknięte, a zaledwie lekko zarysowane. 
                                
                                                         Zapraszam zatem do karawany!