Różnie bywa z tym, co nazywamy "filozofią". Samo słowo pochodzi z greki, więc jest ściśle związane z kulturą europejską (i zachodnią). Umiłowanie mądrości nie było jednak takie samo w innych rejonach świata. W starożytnych Chinach nie istniało takie pojęcie, bo i "robienie filozofii" nie wyglądało jak w Europie. Nazywać ją zaczęto, jako "naukę mędrców" = zhexue, dopiero na początku XXw. Przede wszystkim nie było tu rozłamu religia-filozofia, nie było separacji jakiejkolwiek myśli od ogólnego systemu światopoglądu. Wręcz przeciwnie - słowa mędrców chińskich służyły za narzędzia do sprawowania władzy, utrzymania społeczeństwa pod kontrolą, zachowania autonomii. Myśl chińska była zatem nierozerwalna z polityką, tak jak hinduska - z kosmologią i dążnością do wyzwolenia.
Tak też w Chinach pewne koncepty mające regulować życie nazywano dwojako: JIA = szkoła myślenia, rodzina oraz XUE = nauka. Mamy: daojia/daoizm filozoficzny; foxue/buddyzm jako filozofia. Ale nie zapominajmy, że w starożytnych cywilizacjach równie ważną rolę, albo i ważniejszą, odgrywały rytuały i systemy religijne, oparte w Chinach na bardzo ważnym kulcie przodków, wypełnianiu określonych obowiązków. Stąd istnieje także termin JIAO = instrukcja, pouczanie, praktyki. To oznacza, że można powiedzieć o buddyzmie fojiao, jako religii. Choćby w Japonii pierwsze rozkwity buddyzmu przejawiały się tylko jako obrzędy i oddawanie czci posążkowi Buddy, nie przeniknęły tam początkowo żadne doktryny. Nie istniał więc buddyzm, jako filozofia. Z kolei konfucjanizm na ziemiach chińskich można nazwać tylko jako naukę, sposób rozumowania, ponieważ konfucjanizm nigdy nie funkcjonował w sferze religijnej. W ogóle ta sfera nie przybierała w Chinach postaci zorganizowanej, aż do przybyciu buddyzmu. Sama religijność wybijała społeczeństwo z naturalnego toku życia, hierarchii i obowiązków mających podtrzymywać ład wszechświata, dlatego formy religijności były w Chinach krytykowane. Podobnie, jak w Indiach odstające od wedyjskiej myśli systemy materialistów, dżinistów czy właśnie buddystów. Co ciekawe, w Indiach buddyzm był nieortodoksyjną szkołą, a zatem wyłamał się z kanonu, natomiast w Chinach zaczął ów kanon tworzyć, przybierając systemowy kształt (zorganizowanego kultu).
Co jeszcze organizuje wszelkie myśli i koncepty? Oczywiście literatura. Pisma filozoficzne nazywane są GUWEN (dawna/historyczna literatura) i w ich skład wchodzą wszelkie dawne napisy (choćby te na skorupach i kościach), pisane w klasycznym języku chińskim. Najczęściej myśli filozoficzne były rozwijane jako komentarze do dzieł Mistrzów, ponieważ...
"Dla chińskich myślicieli przynależność do jakiejś szkoły filozoficznej jest rzeczą najwyższej wagi. Adepci otaczają swoich nauczycieli głęboką czcią, zwracając się do nich "mistrzu" [...]. Chińska filozofia jest zatem zbudowana na kontynuacji i dalszym wyjaśnianiu nauk czcigodnych poprzedników, nie zaś na podważaniu ich teorii czy wymyślaniu od początku nowych."
Najważniejsze w takim ortodoksyjnym nauczaniu było więc studiowanie, zapamiętywanie i recytowanie ksiąg kanonicznych: Yijing (Księga Przemian), Shi-jing (Księga Pieśni), Shu-jing (Ksi. Historii), Li-ji (Ksi. Rytuałów), Chun-qiu (Kroniki Wiosen i Jesieni). Mędrcy chińscy nie przypisywali sobie jakichś odkryć filozoficznych, mówili raczej, że przekazują prawdy od starożytnych. Ten wielki szacunek do przeszłości i tradycji widać było w kulcie przodków, ale też w całej hierarchii społecznej. Mędrcy nie pisali, nie tworzyli własnych dzieł, tylko bronili istniejącej już prawdy, w najlepszy sposób jaki znali przekazywali drogę dao.
Nie znaczy to jednak, że w filozofii nie istniały żadne dyskusje czy potyczki intelektualne. Istniało sporo szkół filozoficznych - rozwinęły się w okresie Wiosen i Jesieni (Konfucjusz, Laozi) oraz bardzo burzliwym czasie Walczących Królestw (480-222p.n.e.) (Mencjusz, Xunzi, Mozi, Zhuangzi, Hanfeizi).
Te okresy składają się na starożytną filozofię chińską.
Oznaczają czas, w którym aż siedem państw walczyło o supermację na Równinie Centralnej. Zwycięstwo odniósł Qin Shi Huandgdi, Pierwszy Cesarz z dynastii Qin. To on zlecił budowę Wielkiego Muru. Po jego dynastii nastąpił rozkwit Pierwszego Imperium (221).
Jak widać stabilność Chin, jako państwa od samego początku była bardzo chwiejna. To wpływało oczywiście na rodzaj wysnutej filozofii, jak i na ogół wyobrażeń o świecie i życiu starożytnych chińczyków. Ostatnio pisałam o najważniejszych częściach tego światopoglądu. Wiara w niezmąconą harmonię, podstawową równowagę, która znajduje się pod warstwą wszelkiej różności świata - pod emocjami, słowami, działaniami, zmianami. Qi jest energią, ruchem, tworzywem całego wszechświata. Lecz równocześnie w tym krajobrazie istnieje pojęcie YI, oznacza ono ZMIANĘ. W Księdze Przemian (YIjing) mamy bowiem poprzez przeciwieństwa (yin i yang) ukazane następujące rodzaje zmiany: cykliczną, następczą i brak zmiany.
Cykle są bardzo bazowymi poglądami większości archaicznych społeczeństw - wszystko od obserwacji przyrody, ludzkich zachowań i potrzeb. Poza tym istnieje też prawo "biegunowej przemienności" - po nocy nastaje dzień, yin ma w sobie yang, a yang ma w sobie yin. Taniec przeciwieństw. Sytuacja zła może dać dobrą, bo w każdej sytuacji istnieje coś w rodzaju superpozycji zmiany -wszystkie możliwe stany już istnieją.
Rzeczy sprzeczne nie są logicznie niepoprawne, a dopełniają się.
"Każdy rozwój wiedzie ostatecznie do swojego przeciwieństwa, wszelki rozwój ma więc swój kres. W ten sposób ruch qi oraz wymiana między yin i yang ustanawiają we wszechświecie regularność: pogoda przechodzi przez cztery nieodwołalne pory roku, a wszystkie żywe istoty - przez cztery nieuniknione stadia życia.."
Brak zmiany starożytni Chińczycy uważali za tło, dzięki któremu jakikolwiek ruch i zmiana może być widoczna.
Zatrzymajmy się trochę w tym lubianym przeze mnie miejscu. Często nawiązuję do transgresji, jako doskonałego opisu struktury funkcjonowania człowieka w świecie. Transgresja oznacza przekraczanie, jest więc ciągłym ruchem ku. I robimy to przez całe życie, ciągle poszerzamy swoje granice, rozwijamy się, uczymy, robimy różne (często skrajnie) rzeczy. Lecz w tym wszystkim także jest pewna podstawa, stan niezmazywalny - mianowicie samo pojęcie transgresji już w sobie zawiera stałą strukturę (istnienie granicy, którą przekraczamy, do której się ustosunkowujemy). Transgresja jest zatem... nieruchoma, zawsze stawia nas w pozycji stabilnej do otaczającego świata (który przecież ciągle jest w ruchu i tonie w swoim bogactwie).
Brak zmiany, jako tło dla wydarzania się rzeczy, jest tą podstawową równowagą. Superpozycją. Cnotą jest więc, korzystając z spokoju wypływającego z owej harmonii, mieć wyczucie czasu = SHI-ZHONG. To oznacza po prostu intuicję co do podejmowania określonych działań. Na tym opierały się wróżby i Yijing, a także postawy wszelkich mędrców.
"Kiedy zdajemy sobie sprawę, jakie jest nasze miejsce w ogólnym rozwoju zdarzeń, wówczas możemy podjąć właściwe działanie - albo wzmacniając bieg rzeczy, jeśli jest dla nas korzystny, albo go zmieniając, a przynajmniej spowolniając, jeśli nam źle wróży".
Całe filozofowanie nie mogłoby istnieć bez języka - i jemu trzeba poświęcić trochę uwagi. Za autorem manuskryptu o filozofii chińskiej wypiszę podstawowe cechy klasycznego chińskiego: sztywna struktura zdania (analityczność), monosylabiczność słów (brak fleksji), polisemantyczność morfemów (mogą być zarówno czasownikami, przymiotnikami, jak i rzeczownikami), brak kategorii liczby, czasu i osoby.
Z tego względu wszelkie interpretacje chińskich dzieł stanowią duży problem - mogą być rozumiane wieloznacznie. Ponadto tworzono także wyrażenia/frazeologizmy/przysłowia, które stały się terminologią filozoficzną. Dla obserwatora "z zewnątrz" może być ona często niezrozumiała, ponieważ jest pozbawiona szerszego kontekstu i znaczeń. Te same pojęcia mogą znaczyć różne rzeczy w poszczególnych szkołach. Wśród nich: dao, wuwei, li (zasada), qi, xing (natura), de (cnota), fa (prawo), ming (przeznaczenie). Ponadto wiele z tych słów ma prawie takie samo brzmienie, a oznacza coś trochę innego: li - rytuał i zasada, ming - nazwa i przeznaczenie, ren - człowiek i humanitaryzm.
" Sinogramy (zi) niosą w sobie przede wszystkim pojęcie, ideę czy relację (funkcję syntaktyczną), a wtórnie związany z nimi dźwięk. Znak jest często pochodzenia obrazkowego, najczęściej ma strukturę semantyczno-fonetyczną, ale niekiedy jest rebusem lub nawet prawdziwą scenką rodzajową."
W myśli chińskiej nie ograniczano się więc do jakichś sztywnych definicji, uściślania. Mędrcy mieli raczej metaforyczne podejście do wyrażania swoich myśli. Stosowano przypowieści, anegdoty, analogie, dostrzegano paralelizmy, ukazywano wzorce asynchroniczne - była to racjonalizacja wróżby. Brak w Chińskim piśmiennictwie filozoficznym naukowo wywiedzionych związków przyczynowych. W końcu jednym z najważniejszych pojęć tej filozofii jest zmiana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
~ zostaw po sobie ślad ~