sobota, 29 sierpnia 2015

Filozofia indyjska. Recepcja i wpływ na świadomość.



 ~~*~~

Filozofia indyjska i jej recepcja 

oraz miejsce w historii myśli ludzkiej

(podsumowanie)


            Światopogląd indyjski – bo nie chcę uparcie nazywać całości filozofią – skupia się na rozbudowanej koncepcji metafizycznej i kosmologicznej, która w toku ewolucji przybrała swój ostateczny kształt, znany po dziś dzień. W takim tez kształcie – różnych przekształceń wedanty – oddziałuje także na Zachodzie od XVIIIw. 

            Tworzone w epoce romantyzmu filozofie Europy, zostały przecież ukształtowane z wielkimi wpływami filozofii indyjskiej: o bezosobowym absolucie, jako sile aktywnej w życiu i jaźni człowieka, a przede wszystkim o iluzji, jaką jest świat materialny i wszelkich naszych zależnościach od materii. To z pewnością poszerzyło europejski sposób rozumowania, będąc zarazem przyczyną uwikłania „nas” w pewien podskórny pesymizm, co do działań na rzecz „ducha” i jeszcze większą dualność świata materii i ducha. Materii, która nie tyle jest złudzeniem, co stała się więzieniem, nieuchronną istotą życia. Domem bez okien. I jak w platońskiej jaskini – bez wiedzy o tym, że te okna można wstawić.

            W takim pozornym dualizmie rzeczy – myśli indyjskiej i europejskiej – tkwi według mnie siła. Siła wypływająca z umiejętności syntezy oraz wydobywania z różnic wiedzy na temat sposobu funkcjonowania własnego umysłu. Bo właśnie takie korzyści płyną z poznania filozofii – każdej z kultur. Poszerza nasz sposób rozumowania i, co najważniejsze, pokazuje miejsca, które zostały wplątane w schematy. 

            Nie sposób bowiem ukryć, że zachodnie rozumowanie rozwijało naszą rodzimą kulturę od zarania dziejów. Filozofia polska była przeważnie bardzo schematyczna i niewiele własnych tworów wydała na świat. A jednak zawsze miała pewną ukrytą dążność do łączenia innych doktryn i dostrzegania w nich podobieństw oraz różnic. Myślę, że naszym atutem jest umiejętność patrzenia na rzeczy z dystansu – i chodzi mi tylko i wyłącznie o sposób rozumowania filozoficzny. Bowiem jesteśmy „na środku” nie tylko geograficznie, ale i mentalnie oraz nie możemy nazwać się Zachodem i gonić w jego kierunku, bo jak widać – to nie przynosi pożądanych rezultatów; ani nie możemy nazwać się Wschodem, bo do Wschodu nam daleko i można wnosić, że jego siła tkwi szczególnie w duchowości, nie zaś w rozwoju materialnym przyszłości (nie jest zatem możliwością na drodze urealniania duchowości).

            Ów rozwój polskiego filozofowania (i filozofowania w ogóle) widzę w pielęgnowaniu niezależności myśli, chęci i odwagi wykraczania poza schematy, badania nowych dróg i poszerzania własnej świadomości tak, by ująć nią coraz to większe obszary – od materialno-fizycznych, przez psychiczne, po duchowe – i każdy z tych obszarów traktować z takim samym dystansem i krytycyzmem, aby iść tylko za prawdą potwierdzaną przez swoje doświadczenie wewnętrzne.


 ~~*~~


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

~ zostaw po sobie ślad ~